przez Mistrz » 04 maja 2012, 21:02
Nie wiem od czego zacząć ale po kolei:1.na różnego rodzaju forach hodowcy piszą, ze jak jakiś gołąb wejdzie do obcego gołębnika to jest nic nie warty, jest chory itp. co z tego wynika? a to że "łapacze" robią wam przysługę eliminując najsłabsze ogniwo w stadzie tak wiec po co ten płacz? 2. Łapią nie tylko "łapacze" ale i ludzie będący w PZHGP, 3. jestem pewien, że ok 90% ludzi zajmujących się gołębiami miało styczność z cudzym gołębiem w okresie początków swojej hodowli lub w jej trakcie, 4. większość hodowców ma gdzieś gołębia, który wszedł do obcego gołębnika np.- Dzień dobry zaszedł do mnie Pański gołąb o numerze PL XXX XXX XX co mam z nim zrobić? - Urwij mu łeb albo zostaw go sobie, najczęstrza odpowiedż. Przez kilkanaście lat spotkałem się tylko z jednym hodowcą, któremu zależało na gołębiu do tego stopnia, ze przyjechał po niego osobiście choć miał 320 km.